(c.d. tego)
Kiedy przechadzałem się po lesie, zauważyłem białego wilka. Wadera, która ma na imię Freshia.
- Witaj. Czego tutaj szukasz? - spytała miłym głosem.
- Szukam jakiegoś jelenia, którego dam w prezencie Shadow. Popatrzyła na mnie przez chwilę.
- Tam, na łące najczęściej bywają. Życzę szczęścia, ale musisz uważać bo są bardzo szybkie. - chwilę się namyślałem.
- Dziękuję. A Ty, co tutaj robisz? - przez chwilę popatrzyłem na jej piękne, białe futro.
- Ja sobie spaceruję, i przy okazji oglądam czy watasze wszystko w porządku. Ale chwila, masz zamiar polować ze zranioną łapą? - popatrzyła na moją łapę.
- Dlatego chcę upolować jelenia w podzięce dla Shadow, która zrobiła tą zieloną papkę, i mi ją nałożyła. - objaśniłem. Na ogół jestem miły, ale czasami wścibski. Teraz stałem się podejrzliwy. Stała spięta, i odpowiadała bardzo nerwowo, choć starała się to ukryć.
- Czy wszystko w porządku? - spytałem.
- Wybacz, ale muszę już iść. - powiedziała pośpiesznie, i pobiegła przed siebie. Ja biegłem za nią, z oczekiwaniem, że mi odpowie. Postanowiłem jej zagrodzić drogę.
- Pytam: Czy wszystko w porządku? Jesteś spięta i nerwowa. A wiem to na pewno. - jedynie nie mogłem wczytać z jej myśli co ją gnębi.
- Przepraszam, nie mam czasu. Mógłbyś już sobie pójść?
- Nie. Muszę się dowiedzieć. - odparłem spokojnie jak gdyby nigdy nic. Ona ominęła mnie, i biegła dalej przed siebie.
- Proszę, zostaw mnie! - Biegliśmy długo. W pewnym momencie zatrzymała się, ze zmęczenia.
- Odejdź. - westchnęła. Mówiła jeszcze coś pod nosem, ale nie słyszałem co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!