Wyczułem jej obecność. Cień zniknął.
- Czego jeszcze chcesz? - wycedziła. Nie spojrzałem na nią. Jej widok był mi obojętny. - Halo? Zadałam pytanie. - warknęła.
Cisza.
- Jeśli chcesz go zobaczyć... - odpowiedziałem tak jak ona. -... to musisz ze mną iść.
Wadera stanowczo odmówiła.
- Uważaj żeby cię w nocy coś nie spotkało. - wycedziłem w końcu. Zaśmiałem się szyderczo. Rozłożyłem ponownie skrzydła, uniosłem dumnie głowę do góry i rozpłynąłem się.
~~~~
- Co powiedziała? - spytał. Spojrzałem na niego z ironią.
- Nie. - rzuciłem jedynie. - Możesz ją trochę postraszyć. - zaśmiałem się. Duch skinął łbem.
Teraz trzeba było czekać na rozwój wydarzeń.
~~~~
Nastała noc. Wszedłem do jej jaskini jako cień. Przeniknąłem do jej snów. Nie wiem nawet, jak mi się to udało. Nieważne.
- Uważaj, żeby cię w nocy coś nie spotkało. - przypomniałem jej i zniknąłem. Zaczaiłem się w krzakach.
Qwerty, a raczej jego duch zjawił się w odpowiedniej chwili. Zacząłem się przyglądać z ciekawością na rozwój zdarzeń...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!