poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Od Minho do Ktosia

Szczeniak przechadzał się leśną ścieżką. Jego towarzysz gdzieś się zgubił, a on nie miał już siły go szukać. Kocha to wróci.
Minho usiadł pod drzewem i wziął głęboki oddech. Wstrętne ptakopodobne cosie odleciały, więc był już bezpieczny. Dawno nie spotkał też tego wilkopodobnego stwora z kolegami. Nie, żeby tęsknił, czy coś.
Chciał otworzyć do kogoś pysk. Do kogokolwiek.
Interesujące, jak bardzo przyzwyczaił się do obecności swojego poprzedniego towarzysza. Prędzej czy później mu przejdzie, prawda?
A na razie musi znaleźć sobie kogoś do rozmowy. Dłużej nie wytrzyma, jeśli nie otworzy do kogoś pyska chociażby po to, żeby powiedzieć jedno słowo. Chociaż jedno.
Wstał, machnął ogonem i ruszył na poszukiwania, jednak tym razem nie szukał kryjówki, a kompana.
<Ktosiu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!