niedziela, 17 grudnia 2017

Od Laguny - Nowa Skrytobójczyni


Po porannym posiłku wyszłam, żeby przejść się i przewietrzyć. Już dawno nie byłam na dłuższej wędrówce, więc wydawało się, że to dobra opcja.
Wędrując w ramach wspomnianego spaceru po lesie zauważyłam Alfę. Widocznie z kimś rozmawiała, instynkt kazał mi się nie ujawniać od razu. Biegnąć po cichu za krzewami widziałam coraz większy obraz, przedstawiający dwie postacie. Zatrzymałam się w końcu, kiedy widziałam już naprawdę wiele, a pewna byłam też, że nikt mnie nie zobaczy. Czujnie zaczęłam obserwować trochę niewyraźną sylwetkę nieznanego mi wilka... Jeśli w ogóle był to wilk. Kolory również słabo były widoczne, ponieważ raziło mnie słońce. Postanowiłam, że podejdę bliżej.
Zakradłam się bardzo blisko nich nie zauważona. Z satysfakcją podsłuchiwałam ich rozmowę zza drzewa.
- No, to teraz, skoro już oficjalnie jesteś członkiem watahy... Może zdradzisz mi, czym chciałabyś się trudnić?
- Hm...? Czym bym się chciała zająć? Może skrytobójstwem, ale forma informatora mi starczy.
- No dobrze. Teraz wybaczysz, muszę coś załatwić.
Choć początek ich rozmowy nie interesował mnie zbytnio i nie wsłuchiwałam się to końcówka mnie zaniepokoiła. W mojej głowie zaczęły tworzyć się złe myśli.
"Nowa skrytobójczyni może mnie przecież zastąpić. A jeśli jest dużym zagrożeniem ? Jeśli jest... silniejsza ?!".
Po chwili dotarło do mnie że przecież ta nowa jest teraz sama... To mogła być ostatnia szansa dla mnie, choć mogłam to dokładniej przemyśleć. Zerknęłam delikatnie zza drzewa. Nowej nie widziałam, więc ruszyłam jej tropem, rozglądając się dodatkowo za Ferishią. Nie chciałam bowiem, żeby mnie zauważyła.
Obserwowałam chwilę ją z daleka. Okazało się, że to lis, co mnie bardzo zdziwiło.
- Lis ? Skrytobójcą ? - Zaśmiałam się pod nosem.
W tym momencie lisica odwróciła się, na co ja bardzo szybko zareagowałam, chowając się w gęstej trawie. Nie wyglądała na zwykłego lisa. Najbardziej obawiałam się, że może być sporą konkurencją. Dopiero wtedy pojawiła się myśl w mojej głowie, żeby wykonać na nią zamach, niekoniecznie zabijając. Myśl musiałam szybko zrealizować, ponieważ lisica zaczęła domyślać się chyba, że ktoś jest w okolicy. Naskoczyłam na nią w mgnieniu oka i przytrzymałam ją przy ziemi. Lisica była wyraźnie zaskoczona, co mnie w sumie cieszyło, jednak miałam świadomość, że i tak mogło być lepiej. Widziałam w jej oczach strach, jednak szybko oparła łapy i próbował mnie odepchnąć.
- Uspokój się, tylko chce pogadać. - Burknęłam zirytowana. - No więc jest taka sprawa, że to ja jestem skrytobójczynią na tym terenie i...
- Ale masz świadomość, że pewnie nie jedyną i nie ostatnią ? - Przerwała mi. Zdenerwowała mnie swoimi słowami, zwłaszcza, że pewnie miała sporo racji. Nie liczyłam się z tym że ktoś jeszcze może być tu skrytobójcą. Chwilę myślałam, wpatrując się groźnie w jej oczy, po czym westchnęłam i spytałam skąd jest.
- Przeszłam przez portal, nawet nie wiem, gdzie dokładnie jestem. Spotkałam alfę tutejszego stada... I w sumie tyle ważnego. - Położyła uszy po sobie
- Zostałaś członkinią Firth Athaill ?! - Zapytałam załamana.
- Zgadza się. - Uśmiechnęła się. Nie widać było czy to szczery uśmiech, czy odwrotnie. Lisica nie wydawała się być agresywna, na co zmuszona byłam zareagować puszczeniem jej. Z zawstydzeniem pomogłam jej wstać i szczerze przeprosiłam, choć nie do końca miałam na to ochotę.
- Dziękuję. - Rzekła otrzepująca się z piasku lisica. Spojrzała na mnie i uniosła delikatnie łapę na przywitanie. Uścisnęłam ją lekko.
- Jestem Kyuubi - Uśmiechnęła się kolejny raz.
- Laguna... - Powiedziałam niechętnie, choć miałam nadzieję, że skutecznie to zamaskowałam.

Kyuubi, przepraszam, że tyle musiałaś czekać cx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!