sobota, 10 marca 2018

Od Minho


Chronić? Nikt nie musiał go chronić. Tyle czasu radził sobie sam, podczas gdy przeciętny szczeniak zginąłby już jakieś siedem razy, albo i więcej. Pomyśleć, że ten basior proponował mu ochronę.
-Posłuchaj - zaczął szczeniak. - Schronienie mi się przyda, jednak ochrony nie potrzebuję. Radzę sobie doskonale odkąd pamiętam i jak widzisz, żyję. Zmieniam schronienie średnio co tydzień, więc długo tu nie zabawię. A stwory i tak w końcu odnajdą to miejsce.
Wilk przechylił głowę, patrząc na niego. Wydawało się, że myśli o Minho jako o zwykłym, małym, zadufanym w sobie gnojku, który ma się za nie wiadomo kogo.
Może i tak było.
-Nie chrapię - dodał.
-Wspaniale - basior wyprostował się, po czym skierował w stronę wyjścia z jaskini.
-A ty dokąd? - zapytał Minho, robiąc kilka kroków w jego stronę.
Hiro zatrzymał się tuż przed wyjściem i odwrócił łeb w stronę młodszego towarzysza.
-Nad jezioro. Ty też byś mógł. Śmierdzisz.
-Ty śmierdzisz i bez błota na futrze.
Hiro zrobił wielkie oczy, po czym położył po sobie uszy i wyszedł z jaskini, a zadowolony szczeniak z ogromnym uśmiechem na pysku poszedł za nim.
-Gnojek - usłyszał i uśmiechnął się jeszcze szerzej.

***

Kiedy dotarli nad jezioro słońce zaczęło zachodzić. Hiro usiadł na brzegu i sprawdził łapą, czy woda nie jest za zimna.
Minho przebiegł obok niego i wskoczył do wody, ochlapując towarzysza zimną wodą. Hiro znów położył po sobie uszy i zmrużył oczy. Szczeniak uśmiechnął się szeroko, pokazując ostre kiełki. Starszy basior chyba coraz bardziej żałował, że zaproponował mu pomoc.
Kiedy już Minho skończył czyścić swoją sierść wyszedł z wody i otrzepał się z wody.
-Zadowolony? - zapytał Hiro.
-Bardzo - szczeniak zamachał ogonem.
Wrócili do jaskini, gdzie szczeniak usiadł przed posłaniem starszego "kolegi". Przechylił głowę, po czym położył się obok.
-Co ty robisz?
-To twoje posłanie - Minho przewrócił się na plecy.
-Och - Hiro położył się na swoim miejscu i spojrzał na szczeniaka. - Dawno się zgubiłeś?
-Co? - szczeniak podniósł głowę, nie bardzo rozumiejąc, co drugi wilk ma na myśli.
-Zgubiłeś się, czy może zwiałeś rodzicom i nie wiesz jak wrócić? - zaśmiał się.
-Bardzo zabawne - odpowiedział Minho, któremu wcale nie było do śmiechu.
Wstał, udając, że mu niewygodnie i odwrócił się tyłem do towarzysza. Położył się, był teraz dużą, puchatą kulką. Zamknął oczy i spróbował zasnąć.
Spróbował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!