czwartek, 1 marca 2018

Od Tian Shamy


- Wzywałeś mnie. - potwierdziłam swoje przybycie. Darsh wyraźnie był zaskoczony moim przybyciem.
- Nieprawda. - wycedził przez zaciśnięte zęby, spoglądając prawie prosto w moje oczy. Byłam okropnie zła na posłańca, który wyprowadził mnie w pole mówiąc, że byłam potrzebna u Darsha.
- Twój posłaniec twierdził inaczej. - stwierdziłam.
- Nie wysyłałem żadnego posłańca. Musimy mieć zdrajce w szeregach. - powiedział po chwili. Już nie mogłam wytrzymać i już chciałam lecieć go szukać...
- Zabiję tego... - i poderwałam się do lotu.
- Stój! - smok zagrodził mi dość efektownie głowę, ale gdybym chciała, z łatwością bym go odepchnęła. Pewnie to wyglądało śmiesznie. Potężna bestia została zatrzymana o dwa czy trzy razy mniejszego przedstawiciela tego samego gatunku. - Możliwe, że on tylko przekazał błędne informacje od kogoś innego, sam o tym nie wiedząc. Albo że został zastraszony. - dodał nieco zdyszany tym energicznym ruchem zagradzającym.
- W takim razie co chcesz zrobić? - spytałam, nie wiedząc, co dalej.
- Nie wiem. - powiedział. W mojej głowie, która zawsze była pełna pomysłów, w tym momencie była kompletnie pusta.
- JEZUS MARIA. - uświadomiłam sobie nagle. Jak mogłam się tak łatwo podejść?!
- Co, co się stało? - zdziwił się Darsh.
- Mogłam od razu! Choć, lecimy! Wyjaśnię po drodze! - krzyknęłam podrywając się szybko do lotu. Przecież oni rozbiją oddział!!! Smok również się poderwał i od razu polecieliśmy. Mój kompan wyraźnie się zmęczył, więc wzięłam go na grzbiet i szybko znaleźliśmy się na miejsce.
- Uwaga! - krzyknęła Laguna ukryta z resztą w jaskini bez wyjścia. Smok, ni skąd, ni zowąd już miał zionąć ogniem. Na szczęście ruszyliśmy oboje do ataku. Porwałam smoka natychmiast i wypuściłam, przystępując do zionięcia. Darsh podleciał do reszty oddziału, a ja pobawiłam się z wrogo nastawionym smokiem.
- Czarny tu jest... Przekonacie się o tym! - powiedział smok przed moim ostatecznym ciosem, po czym już go nie było - upadł po moim oddechu.
- Czarny tu jest! - krzyknęłam do reszty.


Darsh?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!