niedziela, 8 października 2017

Od Neythiri


Zwróciłam głowę w kierunku smoka, a w każdym razie spróbowałam, bo w jaskini nie było dużo miejsca. 
- Fakt. Znalezienie się w centrum urwania chmury nie należy do najprzyjemniejszych przeżyć.
- Nie da się ukryć. Ale nawet z przymusowego uwięzienia można czerpać korzyści.
- Jakie? - spytałam z powątpiewaniem. Mój towarzysz uśmiechnął się lekko.
- Chociażby poznanie kogoś nowego.
Zaśmiałam się.
- Kogoś jak ja? Niezwykle utalentowanej, pięknej i skromnej smoczycy?
Darsh'tian pochwycił temat.
- Oczywiście, choć z tą urodą polemizowałbym.
- Jasne, jasne... - żachnęłam się żartobliwie i zanurzyłam nos w naparze.
Krępująca cisza powróciła na chwilę. Aby ją zwalczyć, palnęłam pierwsze pytanie, jakie przyszło mi do głowy:
- Długo jeszcze będzie padać?
Smok popatrzył na mnie znużonym wzrokiem, jednak ogniki w jego oczach uświadamiały, że z trudem powstrzymuje śmiech.
- A co? Aż tak cię nudzę?
- Skąd! Po prostu nie lubię siedzieć za długo w jednym miejscu. - burknęłam i położyłam łeb na łapach. Kilka nietoperzy poderwało się do lotu i odleciało w węższe rejony jaskini.
- Przykro mi. Mamy pecha. - ziewnął 'Tian i przeciągnął się lekko.
Rozmowa zupełnie się nie kleiła dopóty, dopóki nie mruknęłam:
- Burza tworzy i niszczy.
Smok momentalnie zwrócił baczne spojrzenie oczu na mnie.
- Jakie filozoficzne stwierdzenie.
- Tworzy nowe znajomości na przykład. A niszczy... No, każdy wie, co niszczy burza.
- Słusznie. 
- Uważasz, że to dzięki burzy się spotkaliśmy?
- Częściowo. Kto wie, co by było, gdybyśmy nie uciekli do tej jaskini? 
- Być może bylibyśmy zmuszeni nie spotkać się ponownie. Albo stanąć w obliczu wyzwania cięższego niż przeczekanie gradobicia.
Widziałam już otwierający się pysk smoka, by mi odpowiedzieć, ale wtem coś mu przerwało. Do dźwięku ostrych kryształków lodu doszedł inny odgłos. 
- Co to? - wystraszyłam się.
Zaraz jednak otrzymałam odpowiedź. Z tyłów jaskini wróciły nietoperze. Piszczały jak opętane, uderzając mnie małymi skrzydełkami. Nie to było jednak najbardziej niepokojące.
Zwierzątka były ewidentnie przerażone. 
- Darsh'tian... - wyjąkałam. Byłam pewna, że zastanawiamy się nad tym samym: co przestraszyło nietoperze?

Darsh'tian? Wybacz, że ostatnio nie byłam aktywna. Opko nieco za krótkie, ale... Szkoła ;_;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!