czwartek, 5 października 2017

Od Yin'a


Rzuciła mi mordercze spojrzenie. Zaczęła tupać nogą na znak, że czekała, abym coś powiedział.
- To... Chodź. - chciałem chwycić za jej dłoń, ale ta się wyrwała. Obejrzałem się.
- Yin, Ty nie masz skrzydeł... Z resztą nie wiem co Ty chcesz jeszcze zrobić. - rzuciła, po czym ruszyła przodem. - Teraz to Ty za mną pójdziesz. - uśmiechnęła się z lekka. Dałem się jej poprowadzić jak mały szczeniak.

***

Gęsty, ciemny las. Z każdym krokiem czułem ból, ponieważ gałęzie wbijały mi się w stopy. Grzywka wpadła mi do oka, więc palcami ją raz ułożyłem.
- Jesteśmy. - zatrzymała się nagle, a ja nie spodziewając się tego zupełnie - wpadłem na nią. Popatrzyłem w górę.
- O cholera. - mruknąłem jakby sam do siebie. Nie, nie mogło tak być... To był Pan mroku i Pan chaosu... Mimo, że ich nazwy nie są takie groźne, to jednak.
- Coś nie tak? - spytała, jakbym ducha zobaczył.
- Nic, nic. Ale wolałbym, byśmy jednak stąd odeszli. - powiedziałem wolno. - Ale bez gwałtownych. - wskazałem w niebo.



Pan Chaosu



Pan Mroku


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!