Stado smoków nie jest zbyt duże na tych terenach, ale nie przeszkadzało mi to zbytnio. W zasadzie skoro jest tak mało osobników, to chyba nie ciężko będzie zapamiętać ich imiona? – pomyślałem. Nie do końca znałem jeszcze nasze tereny, więc wzbiłem się w powietrze, by pozwiedzać z góry.
Po jakimś czasie poczułem pragnienie, więc zacząłem szukać jakiegoś wodopoju, ujrzałem jezioro, idealne – powiedziałem sobie w duchu. Kiedy lądowałem, zauważyłem, że nie jestem sam. A moim oczom ukazał się smok unoszący się nad wodą o kremowej barwie, bez skrzydeł... BEZ SKRZYDEŁ?! Jak to możliwe? – zastanowiłem się. Podszedłem bliżej aby przyjrzeć się temu stworzeniu.
- W czymś mogę pomóc? – odezwała się damskim głosem.
To smoczyca! – zdumiałem się. Niesamowite.
- Jak ty to robisz? – zapytałem. – Nigdy nie widziałem smoka bez skrzydeł. – dodałem.
- To niewiele widziałeś – uśmiechnęła się.
- Możliwe, że jest to prawda. Jestem tutaj nowy – odparłem, nie spuszczając z niej wzroku.
- Ooo, no to miło Cię poznać. Jestem Guanyin Tianhou – przedstawiła się smoczyca.
- Niełatwe do zapamiętania imię – przyznałem. – Ja jestem Silver – również się przedstawiłem.
- Chcesz może przelecieć się? Jakby to nie zabrzmiało – zaśmiała się
- Tak, chętnie – zgodziłem się. – Tylko się napiję! – dodałem, przypominając sobie, że chciało mi się pić.
- Nie ma problemu – odparła, nie tracąc uśmiechu z pyska.
Chwilę później byliśmy już w powietrzu. Niesamowite uczucie, kiedy czujesz wiatr w skrzydłach i czujesz jego powiew na łuskach. Tylko wtedy można czuć się naprawdę wolnym. Po jakimś czasie chcieliśmy odpocząć więc zlecieliśmy na najbliższą polanę.
- Całkiem dobrze latasz, Tiano – uśmiechnąłem się.
- Tiano? – spytała zdumiona.
- Tak, pomyślałem, że Tiana to dobry skrót od Twojego imienia, nie podoba Ci się? – spytałem.
CDN
< Guanyin Tianhou? Ale imię to masz ciężkie XDDD Kopiuj-wklej, to muszę przyznać. ;D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!