sobota, 3 grudnia 2016

Od Madowa - To wszystko było jakieś dziwne...

(c.d. Shadow)

Od kiedy Morag wyszła po zapasy... Nudziłem się. Chodziłem w kółko... Nie mając nic do roboty, wyszedłem z jaskini i poszedłem się przejść. Zwiedziłem wszystkie tereny watahy i wróciłem do watahy, znów się nudząc. Postanowiłem że położę się spać... Śnił mi się... DZIWNY sen. 
Stałem w jakimś nienormalnym miejscu. Wszystko było białe. Biała przestrzeń. Nagle zobaczyłem Morag i Finley. Biegały wokół mnie. Czułem się niezręcznie i dziwnie. Nagle Finley zniknęła. Przeniosło mnie do innego miejsca. Widziałem jak Morag stała z jakimś wilkiem. Nie rozumiałem co mówili, ale wiedziałem że się kłócili. Nagle tajemniczy wilk zaatakował wilczycę. Po dość długiej walce... Nagle obudziłem się i stałem tuż przed nią. Wilka już nie było, za to była trochę krwawiąca Morag. Wziąłem jej ciało i poszedłem do swojej jaskini. To wszystko było jakieś dziwne... Gdy byliśmy w moim domu, położyłem ją na posłanie. Po pięciu minutach wadera otworzyła oczy i na chwilę podniosła łeb. Chciałem jej zadać pytania co się stało, ale tylko gdy otworzyłem pysk, wadera ponownie usnęła. Miałem wyraz twarzy coś w stylu "Are you fucking kidding me?". Opatrzyłem jej rany, w chwili kiedy spała. Zachciało mi się spać. Ze względu na to, że położyłem na swoje posłanie waderę, nie miałem gdzie się położyć. Położyłem się obok niej. Zazwyczaj, gdy śpię sam, przytulam się do jakiejś skóry lub futra. Tak, wiem że to dziecinne, ale pomaga mi zasnąć... Eh... Przytuliłem się do niej. Wadera się obudziła, ja jeszcze spałem. Delikatnie wciąż się do niej tuliłem. Na zrządzenie losu, koło mojej jaskini spacerowała Finley. Przechodząc przed wejściem zobaczyła mnie i Morag.

<Dziewczyny? ( ͡° ͜ʖ ͡°)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!