środa, 3 sierpnia 2016

Od Ferishii

- Chcesz dołączyć do mojej watahy? – Zapytałam nieznajomej, wysilając się na uśmiech.
Wilczyca spojrzała na mnie z nieodgadnionym wyrazem pyska, przekrzywiając nieco głowę.
- Ach, gdzie moje maniery? Zapomniałam się przedstawić. Jestem Ferishia – wyciągnęłam do niej przyjacielsko łapę.
- Angua – odparła krótko, odwzajemniając przyjazny gest. Miała przyjemny, ciepły głos
Mój wzrok na chwilę spoczął na waderze. Zgrabne ciało pokryte było biało-czerwonym futrem, a przez jej grzbiet przebiegała czarna pręga. Najbardziej uwagę przykuwały… skrzydła? Wilczyca wyglądała nietypowo, sądząc według moich ówczesnych standardów. Rzuciłam okiem na dziwne znaki na własnej łapie. 
- A więc nie tylko ja jestem odmieńcem – powiedziałam bardzo cicho. Angua spojrzała na mnie pytająco. Nie byłam pewna, czy dosłyszała, co powiedziałam. Jeśli tak, nie dała tego po sobie poznać.
- No, to jak, chcesz dołączyć do mojej watahy? – Powtórzyłam pytanie, tym razem z niewymuszonym uśmiechem.
- Sama nie wiem, chciałabym mieć swoje miejsce na ziemi – odparła. W jej oczach dało się widzieć iskrę podekscytowania. – Ale… nie wiem, czy będę tu pasować. Przedstawisz mnie najpierw innym?
Pomyślałam chwilę nad odpowiedzią, po czym odezwałam się przyjaznym tonem.
- Wiesz… W zasadzie, to nie ma żadnych „innych”. Jestem tylko ja. Dosłownie parę minut temu dowiedziałam się, że mam założyć watahę. Dość… pokręcona sprawa. Ale to nieistotne. Więc jak, przystajesz na moją propozycję?