piątek, 15 września 2017

Od Laguny - Tajemnicze pomieszczenie



Po niedługim czasie nieprzytomnego wilka zauważyła biała wadera, która właśnie przechodziła koło wąwozu. Przyglądała mu się chwilę, po czym spróbowała go obudzić, potrzepując nim lekko. Snuffles niestety nie odpowiadał. Wilczyca nie wiedziała, co z nim zrobić, więc usiadła obok niego, czekając, aż się przebudzi. Na pewno poszłaby do jaskini po lekarstwa dla wilka, ale było to zbyt daleko. Nie miała również wystarczającej ilości siły, by przetransportować go tam. Jedynym wyjściem, było zwykłe, cierpliwe czekanie.

***

Wilk otworzył w końcu powoli oczy. Laguna przypatrzała się mu. Zaskoczony Snuffles zaczął wypytywać Lunę o to, kim ona jest. Wadera zaś tłumaczyła mu, że go znalazła. Niestety basior musiał uderzyć bardzo mocno i nie pamiętał niektórych rzeczy. Laguna zaproponowała pójście do jej jaskini, żeby podać mu leki. On z niechęcią przyjął propozycję i udali się na zachód.
Po drodze Snuffles zaczął odczuwać głód. Przypomniało mu to, po co przyszedł w to miejsce i co się wydarzyło. Laguna zapewniła go, że ma mały zapas mięsa, którym będzie mógł się posilić. Wilk ucieszył się i przyspieszył tempo. Już po kilkunastu minutach Luna mogła zaprezentować kolejnemu już wilkowi swoją jaskinię, a raczej wejście do niej, które było najciekawszą częścią podziemnej jaskini. Zaskoczony Snuffles musiał wskoczyć do tunelu, zwanym przez Lunę zjeżdżalnią. Pierwsza weszła tam Wilczyca. Zjechała i krzyknęła z dołu, że wilk może już wskakiwać. Tak też zrobił. Nie spodziewał się chyba, że tunel jest aż tak długi i trochę się niecierpliwił.
Białą wadera zaprowadziła Wilka do miejsca, w którym przetrzymywała zapasy pożywienia, chociaż on sam już wyczuł, gdzie to jest. Wilczyca zostawiła go samego i poszła przygotować magiczny odwar, który powinien przyspieszyć powrót pamięci.

***

Po skończeniu posiłku, Snuffles poszedł sprawdzić, jak idzie waderze. Nie mógł jej znaleźć i zaczął ją wołać. Nikt jednak nie odpowiadał. Znalazł za to kartkę, w której powiedziane było, że Luna poszła poszukać składników do przyrządzenia mikstury. Zdziwiło to Snufflesa, bo czuł wyraźnie gdzieś jej zapach. Ciekawiło go, o co chodzi, więc ruszył za tropem.
Nie musiał długo wąchać, aż znalazł starą szafę, która była zamknięta na klucz. Wyglądała na ciężką i mało stabilną. Wilk jednak nie odpuszczał i przesunął najdelikatniej stary mebel, jak tylko potrafił. Nie chciał go uszkodzić.
Po przesunięciu szafy mógł zobaczyć przejście do innego pomieszczenia. Wszedł tam ostrożnie, rozglądając się.
- Co Ty tu robisz ?! - Krzyknęła na niego wystraszona wadera. Na to Snuffles spokojnie zapytał, co przetrzymuje tutaj wadera. Ona jednak nie chciała go wtajemniczyć i wyprosiła wilka z pomieszczenia. Kazała mu poczekać w głównym pomieszczeniu, po czym zastawiła za nim znowu szafę, za pomocą żywiołu wody.

***

W końcu Laguna wyszła z pomieszczenia, trzymając w pysku kubek. Dołączyła do Wilka, czekającego na Nią. Kazała mu wypić kilka łyków i uprzedziła, że może być senny po wypiciu odwaru. Snuffles chwilę się zastanawiał, po czym wypił cztery łyki mikstury. Nie zdążył jeszcze niczego powiedzieć, a już spał na ziemi. Luna podłożyła mu pod głowę poduszkę i poszła na polowanie, żeby basior miał co jeść, gdy się obudzi.

***

Waderze udało się upolować jedną sarnę. Żeby bezpiecznie ją przetransportować do jaskini, utworzyła lewitującą bańkę, w której mieściła się łania. Gdy w końcu tam dotarła, zauważyła, że wilk śpi dalej, więc odłożyła zdobycz z boku jaskini. Ona sama poszła popływać, jak co dzień. Niestety czas ją gonił i już po chwili musiała wyjść na brzeg i położyć się spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!