środa, 13 września 2017

Od Vinci'ego - Przyjaciel Kah'stan


Nie mogłem uwierzyć, że naprawdę stoi przede mną mój stary przyjaciel. Gdy się przywitaliśmy .....nie.... rzuciliśmy się na siebie, spostrzegłem, że Kast nie był sam. Obok niego stała piękna, smukła i elegancka Wadera. Na jej widok zagwizdałem w duchu. Gdy okazało się, że jest zajęta przez innego, trochę mnie to zabolało. Ale i tak nic a nic nie zaszkodzi trochę flirtu, w końcu jeżeli jej partner jeszcze nie wyznał jej miłości ?
Postanowiłem zaprosić ich oboje do mej jaskini. Gadaliśmy, śmialiśmy się. Mocno polubiłem Abrę. 
- Śmiało mogę powiedzieć, że jesteś Panią Pustyni - uśmiechnąłem się uwodzicielsko .
- Nie przesadzaj, Vin. Ale muszę przyznać że takiego komplementu nawet Kali mi nie powiedział-zaśmiała się i zatrzepotał a rzęsami.
Trochę powspominaliśmy stare dobre czasy, aż nastała dwunasta w nocy. Moi goście musieli już wracać do siebie. 
- Miło było -Podeszła do mnie Abra i przytuliła się - pewnie za niedługo znowu się zobaczymy
- Na pewno...-uśmiechnąłem się
- Do zobaczenia, stary -powiedział Kast.
- Do zobaczenia, druchu -i odeszli, a ja wróciłem do środka.

KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!