piątek, 4 sierpnia 2017

Od Shadow


Usłyszałam kroki, które po krótkiej chwili zanikły. 
"Co jest, do cholery?" pomyślałam i zaraz przede mną wyskoczył Yin. Krzyknęłam przerażona, bo nie spodziewałam się, że podejdzie tak blisko. Basior tylko się zaśmiał, położył łapę na mojej grzywce.
- Cóż... Swoim krzykiem możesz się nie uchronić. - wyszczerzył zęby i przeniósł wzrok na zająca.- O! Zając!
Chwycił mnie za łapę i złapał do pyska, weszliśmy do jego jaskini. Usiadłam sobie i poczekałam, aż zając będzie zdatny do zjedzenia.
- Podano do stołu. - usłyszałam jeszcze czyjś poważny głos. Zmarszczyłam brwi, to ktoś tu jeszcze był?
- Sha... Shadow? - zapytał niepewnie Yin, odwróciłam głowę.
- Kto to kuźwa jest?! - spotkałam się z oszołomionym spojrzeniem Yin'a, gdy tylko zauważył moje zdziwienie, pomieszane z wściekłością. 
- To... - zaczął - jest Toxic. - powiedział poważnym tonem i zaczął jeść. Też niepewnie zaczęłam spożywać doprawionego zająca, był smaczny. 

***

Toxic ogarnął miejsce naszego posiłku i zniknął. Miałam wrażenie, że to stworzenie... jest jego cieniem. Wyglądał podobnie jak niektóre z Cienia. Byli pomagierami, ale też wojownikami i przydawali się w walce. Może Toxic też był taki? Zastanawiałam się, patrząc na wydłużające się cienie. Tak prosto byłoby teraz wrócić do Cienia i odpocząć... Mogłabym zostawić to wszystko i spotkać się z moją przyjaciółką. "Ciekawe, co ona teraz robi. Miałyśmy się spotkać." pomyślałam, lekko zawiedziona. Tęskniłam za nią. Zamknęłam oczy i napawałam się ciszą, Yin został w jaskini, by coś przygotować. Otworzyłam oczy, słońce powoli znikało. Poczułam chłód, ale nie było wiatru. Zignorowałam to, wmawiając sobie, że to tylko wymysł mojego organizmu. Zdecydowałam się, by już wrócić do Yin'a, basior krzątał się po jaskini. Walczyłam jeszcze przez chwilę z chęcią pozostania tutaj, ale wróciłam.
- Jestem. - rzuciłam w nicość, nie zastanawiałam się zbytnio, gdzie może znajdować się Yin. - Przejdziemy się? Chciałam znowu zobaczyć zachód. - zapytałam, rzucając słowa w ciemność i nasłuchując, czy basior przypadkiem tu nie idzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!