środa, 2 sierpnia 2017

Od Yin'a


Właśnie miałem ujrzeć otwór do mojej jaskini, gdy nagle usłyszałem radosny głos Shadow. Pobiegłem truchtem. Kilkanaście metrów przed nią zwolniłem, zaczynając się bezszelestnie skradać. Przycupnąłem za nią, oczekując chwilę. Wymierzyłem, obliczyłem i... 
- AAAA! - krzyknęła nie dość, że głośno (aż mi bębenki prawie poszły), to jeszcze śmiesznie (wyobraźmy sobie papużkę, która cały czas kłapie dziobem). Zaśmiałem się tylko. Moje łapy dotknęły jej grzywki.
- Cóż... Swoim krzykiem możesz się nie uchronić. - wyszczerzyłem swoje zęby. Przy wejściu zauważyłem martwego zająca. Świeże mięso, świeża krew. - O! Zając! 
I porwałem go, jednocześnie pociągając Shadow za łapę. Toxic doprawił zająca i odpowiednio go przyrządził. 
- Podano do stołu. - powiedział poważnym tonem. Shadow go spostrzegła. Zmarszczyła brwi.
- Sha... Shadow? - spytałem niepewnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!