niedziela, 28 stycznia 2018

Od Tian Shamy

Usadowiłam się nie za wygodnie. 
- Tian, nie tu. - powiedziałam sama do siebie i wyruszyłam. Szłam dalej. Zazwyczaj nie miałam kłopotu z rozpoznaniem terenów. Nie wiedziałam gdzie jestem. Przez przypadek wykrzywiłam jedno drzewo, więc postanowiłam unieść się w górę. Było lepiej. Zdecydowanie. Po paru minutach wylądowałam na pustej przestrzeni. Usłyszałam powarkiwania.

Niezłe wejście. Pomyślałam sobie.
- Wynoś się stąd! - krzyknął ktoś z dołu. Nagle wszystkie stworzenia zaczęły atakować moją nogę. Schyliłam się ku nim. 
- A wy jesteście pewnie wilkami? - spytałam. Mało wiem o wilkach i po raz pierwszy je widziałam. Łaskotanie ustało.
- To ty nie chcesz nas zjeść? - spytała biała wadera. Najwidoczniej to była ich przywódczyni.
- Niby po co? Słyszałam, że wasze mięso strasznie smakuje. - powiedziałam normalnie. Po wilkach roznosił się szept. Wadera uciszyła ich wszystkich. Zaczęła mi wskazywać i wyjaśniać drogę do stada smoków.
- Dziękuję. Gdybyście potrzebowali kiedykolwiek pomocy, możecie na mnie liczyć. - podziękowałam i poszłam tam, gdzie wskazywała mi Ferishia. Bynajmniej tak się przedstawiła. 

Nie długo później spotkałam pierwszego smoka. Był znacznie niższy ode mnie, przez co nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. W końcu nie zrobiłam nic. Podeszłam do niego.

- Hej. Tian Shama jestem. Wiesz może gdzie jest wasz przywódca? - zaczęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!