piątek, 19 stycznia 2018

Od Yin'a


- O Boże... Skrzydlaty wilk! - krzyknął ktoś pode mną. Spojrzałem ostrożnie na postać. Czysto-biała wadera wtapiała wzrok w moje skrzydła. W trybie natychmiastowym podfrunąłem do góry używając ogromnej siły. Wylądowałem kilka metrów dalej.
- Nigdy nie widziałaś skrzydlatego wilka? - spytałem ze śmiechem.
- Nie, nigdy. - potwierdziła nieznajoma.
- Zwę się Yin. A ty zabłąkana duszo? - zmieniłem temat dodając nutkę ironii.
- Kivuli Moto. - rzuciła krótko. - Na początku myślałam że jesteś smokiem, ale jak widać, myliłam się. - zaśmiała się. Ja również.
- Dokąd idziesz? - podpytałem.
- Aa, tak sobie... - odpowiedziała niepewnie.
- Wskakuj. - rzuciłem krótko.
- Mogę? - powiedziała nie bardzo zachwycona tym pomysłem. Mimo tego nie słuchałem i oderwaliśmy się od ziemi. Parę minut później zanurkowałem w głębię lasu. Kivuli zamknęła oczy i krzyknęła, a ja miękko wylądowałem przy jeziorze.
- Boże... - jęknęła nie wiem od czego schodząc z mojego grzbietu.

Kivuli Moto?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!