(c.d. Aury de Noir)
Uśmiechnęłam się lekko.
- Wracamy? - zapytałam, a basior pokiwał głową.
Odwróciłam się, próbując przypomnieć sobie trasę, którą tutaj przyszliśmy. Nagle zdałam sobie sprawę z tego, że wszystko jest takie same...
- To tędy - powiedział Aura, wskazując na ścieżkę prowadzącą między zaroślami.
Nie przypominałam sobie, żebyśmy szli tutaj ścieżką. Może jej nie zauważyłam, pomyślałam i postanowiłam zdać się na znajomość terenu basiora. Ruszyliśmy dróżką, która zdawała się nie mieć końca. Pokonaliśmy kilka rozwidleń. Po jakimś czasie ścieżka zniknęła wśród zarośli. Zgubiliśmy się. Nagle usłyszeliśmy głosy i podążyliśmy w tamtym kierunku. Może znajdziemy kogoś, kto nam pomoże? W końcu moim oczom ukazała się wioska pełna małych domów, między którymi krążyły radosne istotki trzymając się za ręce i tańcząc. Roześmiałam się z ich okrąglutkich twarzyczek i spojrzałam na Aurę, jednak jego mina pozostała niewzruszona.
(Aura?)