(c.d. Shadow)
Przechadzałem się po terenach. Miałem już swoją jaskinię. Była ona długa... No cóż. Nudziło mi się, więc postanowiłem że się przejdę. Jakoś dzisiaj byłem bardzo optymistyczny. (Może dlatego że wstałem wreszcie o normalnej godzinie, wyspany i nie poparzony przez słońce?) Byłem taki radosny tego dnia że aż zacząłem sobie podśpiewywać. Oczywiście cicho, aby nikt nie usłyszał. Widziałem, jak ptaki przelatują nad moją głową. Przespacerowałem się dalej. Zobaczyłem, jak nasza Alfa Ferishia rozmawia z jakąś waderą. Czy to możliwe, że mamy nowego członka? Trochę już byłem w watasze, i poznałem kilka wilków. Co prawda niektórych z widzenia, ale to też się liczy! Była to wadera, której futro było czarne jak węgiel. Postanowiłem, że poczekam chwilę, nie chcę się wtrącać w ich sprawy. Po chwili alfa odeszła, a wadera jakby nigdy nic się położyła i usnęła. Zmrok powoli zapadał, ale... Jeszcze nie było tak ciemno. Zdecydowałem, że podejdę do niej. Wyglądała słodko. W ogóle, wszystkie wadery wyglądają słodko...! Uh... Nieważne.
- Uhh... Przepraszam - szturchnąłem ją lekko łapą - Uh... Może chciałabyś spać u mnie? Nie chcę aby ktoś spał na ziemi... Z tego co usłyszałem może tu dołączysz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!