czwartek, 10 listopada 2016

Od Madowa

Uciekałem już chyba z 3 godziny przed tą bandą... Uwzięli się na mnie... Biegłem tak szybko, i tak nieuważnie, że nie zauważyłem, że wpadłem na jakiegoś wilka.
- Ouch! - powiedziałem - Uważaj tro... - Nagle zorientowałem się, że to wadera. Otrzepała się i spojrzała na mnie dziwnie.
- Uch... Sorry? - powiedziała
- Wa-Wa-Wadera... - jąkałem się - Cz-cześć...! Sorki że na ciebie wpad-d-dłem!
- Ehh... - mruknęła
- J-Jestem Madow, a-a ty? - zapytałem już trochę mniej się jąkając
- Finley - przedstawiła się.

(Finley?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!