sobota, 12 listopada 2016

Od Finley - Nowy (nie)przyjaciel

(c.d. Madowa)

Spojrzałam na basiora, który na mnie wpadł. Wyglądał jakby uciekał, ciekawe tylko przed czym. Do tego śmiesznie się jąkał. 
- Przed czym ty tak uciekasz? - Spytałam, patrząc, czy aby na pewno nic tu nie biegnie. Nagle usłyszałam warkot kilku wilków. Wcale mi się to nie podobało. Ale nie miałam zamiaru uciekać. Po chwili przed nami pojawiły się cztery muskularne basiory.
- D-dlatego - powiedział czarny basior. Zamachnęłam złowrogo ogonem i cicho warknęłam.
- Nie macie prawa gonić go na tych terenach - powiedziałam, podchodząc do nich. We mnie nie było ani odrobinki strachu, wręcz przeciwnie, adrenalina we mnie buzowała. Jak kiedyś podczas walk. Tylko teraz nie było Thomasa.
- Bo co nam zrobisz, laluniu? - parsknął jeden z nich, łapiąc mnie za łapę zębami. Był szybki i nie zdążyłam odskoczyć. Ugryzłam go w okolice szyi, aby trochę się wzmocnić. Ten jednak dalej mnie trzymał.

( Mad, pomóż jej trochę cx )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!