sobota, 19 listopada 2016

Od Madowa - Zaskoczenie

(c.d. Finley)

Wadera polizała mnie w nos i wyskoczyła z moich "sideł". Finley i biała wadera trochę podyskutowali, a potem Finley gdzieś sobie pobiegła. Zostałem sam z białą wilczycą. 
- To... chcesz tu dołączyć, tak? - Zapytała wadera
- Uh... Tak... - powiedziałem
- Świetnie! - ucieszyła się - Ja jestem Ferishia. 
- Madow... - dodałem
Po krótkiej rozmowie, uzgodniliśmy jaką mam hierarchię, oraz inne tego typu sprawy. Ferishia sobie poszła, a ja nie miałem co robić. Ciekawiło mnie gdzie podziewa się teraz Finley... Postanowiłem że pójdę po coś do jedzenia. Poszwendałem się chwilę po terenach, i znalazłem małe stadko sarn. Czułem tu zapach innego wilka, bodajże wadery. Ta woń była mi znajoma, ale nie mogłem sobie przypomnieć kto to był... Nagle sarna się spłoszyła, i leciała wprost na mnie. Nie chcąc dostać z kopyta, odsunąłem się. I nici z polowania... Zapomniałem zapytać wadery, gdzie śpię, więc poszedłem do jaskini Finley. Położyłem się, i czekałem aż przyjdzie. Zauważyłem ją. Weszła do jaskini, ale ja to zignorowałem. Nagle położyła się na mnie. Byłem... trochę zdziwiony.
- Ej! - powiedziałem - Co ty robisz?! - Nie powiedziałem tego w tonie złości, tylko bardziej takiego zdziwienia.

(Finka?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!