Chodziłem po tej dziwnej krainie, w której się znalazłem. Nie napotkałem tu ludzi, ani innych elfów. Napotkałem za to grupę wilków, która przyjęła mnie do siebie. Aby ich nie zmartwić udawałem, że ciesze się z nowego domu. Jednak prawda była inna. Nie chciałem tu być, chciałem wrócić do Iso. Nawet go nie zakopałem w prowizorycznym grobie. Była właśnie noc, a gwiazdy migotały na niebie. Nie wiedziałem nawet gdzie idę, w połowie to ja tego nawet nie widziałem. Jednak nie obchodziło mnie to, chciałem się po prostu przejść kiedy alfa dała mi spokój z pytaniami. Ciekawe tylko na jak długo będę sam. Przez rozmyślanie o Iso poczułem na policzkach łzy.
- No świetnie. - warknąłem do siebie. Po jakimś czasie wędrówki poczułem pod nogami piasek. Podniosłem pysk i zauważyłem, że jestem na plaży. Postanowiłem położyć się na piachu. Tak też zrobiłem, po czym zasnąłem wpatrując się w gwiazdy. Obudziły mnie promienie słońca. Kiedy otworzyłem oczy zauważyłem w oddali jakaś waderę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!