Mam mieszane emocje, jestem podekscytowany i przestraszony jednocześnie. Mam nadzieję, że potrwa to tylko chwilę, nie dłużej. Nie potrafię stłumić tego strachu, on we mnie siedzi i nie chce wyjść. Łał, zacząłem mówić metafory.
W końcu postanowiłem wyjść ze swojej jaskini i pokazać się innym, a jeśli z powodu pochodzenia mnie nie zaakceptują? Ukryje to, nie powiem o tym nikomu, nawet najbliższym osobom. Nikt nie może się dowiedzieć. Szybko pobiegłem na zewnątrz i znalazłem jakąś starą, potarganą szmatę. Zakryłem nią obrożę, nie zauważą, mam taką nadzieję...
Po dłuższej przechadzce trafiłem nad jakiś wodospad. Otaczały go wysokie skały przez co ciężko było się tam dostać. Po cichu wypowiedziałem zaklęcie Respiràtion, po czym dosłownie wskoczyłem do wody. Zauważyłem tam wiele morskich stworzeń. Postanowiłem z nimi porozmawiać. Były tam bardzo małe rybki, zatrzymałem jedną z nich i zapytałem:
- Co to jest? Czemu tak ciężko się tu dostać?
Ryba widocznie nie zrozumiała pytania, musiałem jej to wszystko powtórzyć. Zamyśliła się i odpowiedziała mi cichym głosem:
- Mówią, że to Wodospad Marzeń. Ale nie jestem pewna... Wrzucają tutaj tzw. Ringi i wypowiadają życzenie. - Wypowiedziała te słowa i znikła.
Wyszedłem z wody i zacząłem rozmyślać. Jeśli naprawdę tak jest? Wrzuciłem pięć Ringów i po cichu powiedziałem kierując swe spojrzenie w gwiazdy:
- Chciałbym być prawdziwym wilkiem, nie psem... - Wypowiedziałem ostatnie słowo z pogardą. Odszedłem od jeziora i popędziłem ku północy, tak myślę.
Po godzinie dotarłem do lasu, dżungli. Nie wiem dokładnie co to było. Przechadzałem się powoli, nie wiedząc, co ze sobą zrobić... Może będę tym wilkiem, raczej nie. Nie ważne.
Nagle usłyszałem coś w krzakach, chyba wilka. A może to tylko był wiatr, zwierzę. Nie obchodzi mnie to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!