(c.d. Aury de Noir)
- Eee... Gdzie ja się w ogóle znalazłam? Są tutaj inni czy mieszkasz w tym lesie sam?
Basior zaśmiał się.
- Jesteś w Nerthvenie. Cała kraina zamieszkana jest przez wilki.
- Mhm.
Spojrzałam na wyjście z jaskini i z zaskoczeniem stwierdziłam, że deszcz ustał. Ciemne chmury zaczęły wolno opuszczać niebo, a jasne słońce wyjrzało zza nich nieśmiało.
- Jeśli chcesz, możemy pójść teraz szukać twojej korony - zaproponowałam. - Deszcz przestał padać.
- Mam nadzieję, że żadne inne stworzenie nie postanowiło sobie jej przywłaszczyć - mruknął i razem wyszliśmy z jaskini.
Uśmiechnęłam się w stronę słońca. Podążyłam za basiorem. Mokra trawa całkowicie zmoczyła nam łapy, ale posuwaliśmy się naprzód i naprzód. Próbowałam zapamiętać okolicę i drogę, którą idziemy. W końcu stanęliśmy przed ciemnym lasem. Silnie rozgałęzione drzewa zastłaniały słońce, które dopiero co postanowiło zaszczycić swoją obecnością mieszkańców Nethveny.
(Aura?)