Co on tam mamrocze? Zatrzymałem się, patrząc zaciekawiony na Azraela. Nie mogłem zapytać, o co mu chodzi, gdyż odezwał się ten nowszy nowy. Pokiwałem tylko głową i od razu jako pierwszy ruszyłem w stronę ośrodka naszej watahy, przy okazji wołając swoją mantykorę z tym jednym trupem, którego trzymała w pysku.
- Mam tylko nadzieję, że jeśli będziecie sprawiać problemy, to nie będzie na mnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!