(c.d. Aury de Noir)
Ruszyłam radośnie po miedzianej ścieżce z listowia. Aura i Iso zrównali że mną swój krok.
- No to... co tam? - spytałam z autentyczną ciekawością.
Iso zwrócił się do mnie.
- A co chciałabyś wiedzieć?
- Umm... - nie spodziewałam się takiej odpowiedzi - Czyli jesteś elfem, znajomym Aury de Noir, czy co?
- Raczej "czy co". Nie, nie jestem elfem...
- ...że co?! Przed chwilą słyszałam o tobie jako o elfie, a teraz...?- przerwałam mu oburzona.
- Tak się składa, że jestem duchem elfa, którym niegdyś byłem.- rzekł Iso. W jego głosie nie było złości, raczej melancholia.
Ech, ta moja niewyparzona gęba!
Opuściłam głowę i unikałam kontaktu wzrokowego z basiorem i elfem.
Odezwał się milczący dotąd Aura:
- Iso...
- Hm?
- Wróciłeś... Ale na jak długo?
Duch przeczesał włosy palcami.
- Szczerze? Nie mam pojęcia. Ale, ale, nic nie masz mi do powiedzenia?
- Nie da się wyrazić tego słowami. Wiedz, że tęskniłem. Jeszcze raz przepraszam...Wiesz za co.- wymamrotał wilk i spojrzał na przyjaciela.
Wściekle pomarańczowe oczy spotkały szafirowe oczy.
- Ważne, że jesteśmy teraz razem. Rozumiem cię. Też byłoby mi ciężko.
Obaj spojrzeli na mnie. Poczułam się przytłoczona pod ich wzrokiem.
- Gdzie idziemy teraz? - spytali chórem, a Aura mrugnął do lekko zdezorientowanego elfa.
Czułam, jak wypełnia mnie energią. Tysiąc pomysłów przeminęło mi przez głowę. Wyszczerzyłam zęby.
- Ok, chodźmy!!!
<Aura de Noir? ( rozkręć akcję ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!