(c.d. Anadil)
Wadera miała dojść ciekawy wygląd, a mianowicie parę ogonów. Wyglądało to naprawdę ciekawie.
- Nie dzięki, jak będę chciał to sobie upoluję - powiedziałem, aby przy okazji zapobiec pytaniu, dlaczego nie chce. Dobrze, że wybrałem akurat to miejsce, bo jak na razie był tu jeszcze cień, a promienie docierały tu tylko w małej ilości. Wadera po chwili zjadła królika i znowu się odezwała.
- Może się przejdziemy? - spytała z lekkim uśmiechem. A co mi tam. Pokiwałem głową na zgodę i dałem znak, by prowadziła, wszak nie znałem tych terenów. Anadil ruszyła wgłąb puszczy, a ja oczywiście za nią. Miałem jednak wrażenie, że nie ominie mnie wiele pytań. Znowu to samo. Poprawiłem lekko koronę, która prawie spadła, kiedy wstałem i zrównałem krok z waderą.
< Ani? Tylko go nie zamęcz cx >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!