sobota, 29 lipca 2017

Od Laguny - Chyba nie warto tam zostawać...


Basior podniósł mnie, a ja zobaczyłam tylko ogromną plamę krwi pod miejscem, gdzie leżałam. Kolejny raz straciłam przytomność, a wilk nawet tego nie zauważył.

***

Ocknęłam się w całkiem obcej jaskini, leżałam na jakimś posłaniu... rozejrzałam się delikatnie po pomieszczeniu. Nikogo tu nie było. Z rany na brzuchu dalej lała mi się krew, ale znacznie mniej niż na początku. Jednak nie uspokoiło mnie to. Czułam się bardzo słabo. Mój głód dodatkowo mnie wykańczał. Próbowałam wstać i uciekać, ale nie miałam siły podnieść nawet pyska...
- Pomocy! - Krzyknęłam z całych moich sił, a były one niewielkie. Po krzyku kolejny raz zemdlałam. Moje życie było zagrożone, tak mi się wydaje.

***

Kolejny raz się obudziłam. Leżałam dalej w tym samym miejscu. Wydaje mi się ze nie minęło dużo czasu... Ale kto wie. Zobaczyłam tego basiora wchodzącego z upolowaną zwierzyną do jaskini. Miałam nadzieję, że zaraz da mi tego jelenia, żebym miała "więcej sił", albo zrobi cokolwiek żeby mi pomóc. Taa. Nadzieja matką głupich...
- Jak tam? - Zapytał, patrząc na mnie dosyć chłodno. Byłam tak zaskoczona jego postawą, że zatkało mnie. Gadał do mnie w ogóle bez sensu. Jeszcze się uśmiechał, patrząc, jak cierpię. Sprawiało mu to radość czy co? Potem wziął jakąś szmatę i zaczął przemywać mi tą krew z brzucha... O Boże...
- Jeżeli chcesz coś przeciwbólowego, to sobie sama idź i znajdź, ja ci nie będę w tym pomagał. Już dosyć, że ci pomogłem, mogłem cię tam zostawić... Zanim by ktoś cię odnalazł, już byś była martwa, więc wystarczy, jak się zamkniesz... Rozumiesz? - Warknął na mnie, wielki pan świata... Jasne. Ja się tak nie bawię.
- Myślisz, że robisz mi łaskę, jak mnie tu przetrzymujesz? Zaraz się wykrwawię albo umrę z głodu, a Ty...
- Bądź cicho, mówiłem ! - Warknął ponownie przerywając mi.
- Nie kurwa! - Krzyknęłam wstając z łóżka. Adrenalina dodała mi sił, najwidoczniej. - Teraz ja mówię głupi szczeniaku ! - Podskoczyłam mu do gardła. - Myślisz, że przemywanie jakąś starą szmatą krwi, która wciąż się leje z rany pomoże? Nie, nie pomoże ! Lepiej byłoby, gdybyś mnie tam zostawił. Sama dowlekłabym się do kogoś i byłoby lepiej, niż jest teraz! Miałabym większe szanse na przeżycie niż tu, z Tobą ! - Warknęłam ostatni raz, po czym wybiegłam z jaskini.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcamy do komentowania!