(autor nieznany)
IMIĘ: Imię tej wadery brzmi Kivuli Moto (jej rodzice uwielbiali być oryginalni), co w języku Suahili oznacza „ognisty cień”. Kivuli nie przepada za swoim imieniem, więc jej zwyczajem jest przedstawianie się jako Ginger.
PSEUDONIM: Jako, że wadera zbytnio nie szczyci się swoim imieniem - i nie ma zamiaru robić tego w przyszłym czasie - zawsze mówi o sobie Ginger. Jest to przezwisko, które w czasie jej wczesnej młodości wymyślili jej dawni przyjaciele, lecz... Ech, skończyli oni dość marnie.
GATUNEK: Powiadają, że zakazany owoc smakuje najlepiej. Tym właśnie jest Kivuli - zrodzona z wadery i smoka, co jest raczej niewiarygodne i właśnie przez tą osobliwość bardzo ciężko "dobrać" jej jakikolwiek gatunek. Można po prostu powiedzieć, że jest swego rodzaju... mieszańcem.
ZGROMADZENIE: Firth Athaill
WIEK: Samica liczy sobie pięć lat, więc nabrała już pewnego doświadczenia. Jednak, jako, że jej ojcem jest nie nikt inny, jak smok, wadera może dożyć nawet stu lat, gdyż jej ciało – jak na pół-smoka przystało – starzeje się o wiele wolniej od wilczego.
URODZINY: Hmm... A co, jeśli wilczyca tego nie pamięta?
PŁEĆ: Samica
ŚCIEŻKA ROZWOJU: Skrytobójca
STANOWISKO: 2. Zwiadowca
GŁOS: Kivuli nie należy do tych, którzy mają piękne głosy. Ona raczej mówi dość nieprzyjemnym i wiecznie chrypliwym, co zazwyczaj odstrasza jej pobratymców.
WYGLĄD: Pierwsze, co rzuca się w oczy przeciętnemu przechodniowi jest niezwykle białe futro Ginger, które – niczym aksamit – powala swą miękkością, lecz jest równie niepowtarzalne. Niestety jest ono zawsze choć odrobinę ubrudzone błotem, gdyż wadera nie zwraca szczególnie uwagi na swój wygląd i nie przywiązuje do niego wielkiej wagi. Dlatego też niewiele wilków zwraca na nią uwagę, lecz to ani trochę nie przeszkadza Kivuli w jej życiu osobistym.
Drugą rzeczą, na którą już większa część osób zwraca uwagę są czerwone, a wręcz rude kręgi, które mają swoje umiejscowienie wokół jej oczu. Co ciekawe znajdują się one równiej na jej grzbiecie, lecz to nie jest już tak bardzo zauważalne. W tym właśnie momencie – mówiąc o futrze wadery – można także dopowiedzieć, że właśnie pod nim znajdują się smocze łuski, dzięki czemu bardzo ciężko jest zranić Moto. To przydaje się najczęściej w walkach, aczkolwiek samica nigdy się tym nie afiszuje, a raczej stara się ukrywać swą odmienność przed innymi, gdyż myśli, że zwyczajnie jej nie zaakceptują.
Jeszcze zostając przy temacie futra (spokojnie, to już koniec), przy niektórych częściach ciała Ginger – zwłaszcza przy barkach – jej futro zaczyna zadziwiająco się stawiać i kręcić. Nie wiadomo niestety, czy jest to za sprawą genów, czy po prostu dzieje się to nie wiadomo skąd. Najlepiej po prostu zostawić to w spokoju i nie bawić nie w prostowanie go (naprawdę, nie radzę).
Pod fałdami futra można odnaleźć dość zgrabną figurę wilczycy, niestety jest to wręcz niezauważalna cecha. Ale może, gdy ktoś się bardziej je przypatrzy, zauważy jej umięśnioną sylwetkę.
Oprócz tego Kivuli nie wyróżnia się niczym więcej od przeciętnego wilka oraz w żaden sposób nie wyróżnia jej jakkolwiek z tłumu.
ZDOLNOŚCI NIEMAGICZNE: Powiedzmy, że ta rubryka nie będzie zbytnio rozbudowana, gdyż Cień nie posiada wielu… umiejętności. To słowo jest dla niej raczej nieznane, jako że płynie w niej „błękitna krew” nie musiała się nigdy zanadto wysilać. Wystarczyło tylko jedno skinięcie głową, by wiedziano, czego chciała wilczyca. Dlatego też wadera nie zdążyła poduczyć się w jakiejkolwiek dziedzinie, by osiągnąć wyróżniające ją zdolności.
Jedyną umiejętność, jaką nabyła jest niezwykła zwinność, gdyż uciekając przed… to znaczy oddalając się z gracją ze swojego poprzedniego miejsca zamieszkania musiała niestety się jej „nauczyć”. Bez tej umiejętności zostałaby po niedługim czasie pożarta przez jakieś stworzenie znajdujące się w lesie, a tego raczej by nie chciała.
Lecz jest dla niej nadzieja, że nie będzie jednym z tych chucherek, które zamieszkują tutejsze stada, gdyż Kivuli uczy się w zadziwiającym tempie. To też można zaliczyć do jej zdolności niemagicznych?
MOCE: Moc – to chyba ostatnie słowo, które przyszłoby na myśl Ginger. Ona woli raczej określenie „przekleństwo”, jednakże używa też terminu „klątwa”. Gdyby mogła to od razu pozbyła się swej magicznej przypadłości i została zwykłym szarym wilkiem, lecz to chyba nie działa w ten sposób. Co by się stało – wilczyca musi nosić to brzemię na swych barkach tak długo, jak uda jej się dożyć.
Przechodząc do sedna sprawy, jej mocą jest samozapłon, co raczej wzbudzałoby w innych niemały entuzjazm, gdyby okazało się, że ona też posiadają taką przypadłość. Muszę jednakże powiedzieć, że to wcale nie jest tak fajnie, gdyż jej moc objawia się w najmniej przewidzianych okolicznościach. Co jakiś czas po prostu jej sierść zamienia się w płomienie, których w żaden sposób nie jest w stanie kontrolować, ujarzmić. Po jakimś czasie zdolność znika, a wraz z nią cała energia wadery.
Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby Moto mogła przewidzieć, w jakim czasie znów stanie w płomieniach.
ZDROWIE: Nie wliczając nagłych - nie za częstych - stanów depresyjnych, wilczyca cieszy się zdrowiem i bardzo rzadko choruje - no, może nie aż tak bardzo, gdyż zdarzały się choroby...
MOTTO: "Gdy krzyczysz o małych problemach, rozejrzyj się - być może ktoś o większych mówi szeptem." // "A na koniec on nie przyszedł, by mnie uratować..."
CHARAKTER: Powiedzmy to sobie wprost – charakter Moto jest nad wyraz specyficzny i tylko nielicznym udaje się go zaakceptować od razu. Większość raczej potrzebuje czasu, by się z nim oswoić lub co najmniej – zrozumieć (a przez większość rozumiem raczej jedną piątą całej społeczności).
Przykładem jej zachowania jest na przykład zgrywanie twardzielki przy innych osobach, jednakże ona w czasie, gdy jest sama jest strasznie kruchą i podatną na ból waderą. Tego właśnie w sobie nienawidzi najbardziej – wrodzonej wrażliwości. Ta cecha nieraz wpędzała ją w różnego rodzaju sytuacje, których normalny wilk wolałby uniknąć, jak przykładowo udowadnianie swojej siły poprzez toczenie różnego rodzaju walk, które odbijały się na niej psychicznie.
Kolejną cechą Ognistego Cienia jest brak poczucia humoru, który przejawia się w najmniej oczekiwanych przez nią momentach. Niestety ta cecha została nabyta również przez jej matkę, gdyż obydwie musiały zawsze zachowywać się stosownie, zwracając uwagę na ich pozycję w stadzie. Dlatego też musiała dawać innym przykład i nie miała czasu na żarty – jeśli w ogóle miała jakikolwiek czas.
Wilczyca nie dość, iż jest wrażliwa, jest po prostu aspołeczna. Nigdy nie przepadała za towarzystwem innych wilków, których uważała za swoich największych wrogów. Bała się też tego, że po prostu ona nie zadowoli ich swoim zachowaniem, które – jak już było wcześniej wspominane – jest nieadekwatne do wymagań reszty.
Ale nie wspominajmy tylko o negatywnych cechach, gdyż nie brak Ginger również tych pozytywnych!
Jedną z nich jest lojalność, o której niektórzy mogą tylko pomarzyć, gdyż u niewielu się ona w tych czasach przejawia. Mówiąc krótko – wadera mogłaby oddać życie za osoby bliskie swemu sercu i nie tylko! Poszłaby z nimi na sam kraniec świata, gdyby zaistniała tylko taka potrzeba. Niestety lojalność ma w sobie tak samo dużo plusów, jaki i minusów. Przykładowym jest większe prawdopodobieństwo na zdradę towarzysza, gdyż może on nadużyć jej dobrych intencji w swoich celach.
Oczywiście u Kivuli przejawia się jeszcze jedna, dominująca cecha – jest ona strasznie niecierpliwym wilkiem. Po prostu musi ona mieć zrobione wszystko na już, gdyż zżera ją to od środka. Wiele stworzeń przez to rezygnuje ze swojego towarzystwa u boku Ginger, która nieraz doświadczała rozczarowania ze strony pobratymców.
LUBI: Moto lubi wiele rzeczy, jednakże ponad wszystko kocha właśnie maliny. Ale to tylko przecież owoce, więc dlaczego pała do nich tak głębokim uczuciem? Ech… Po prostu kocha ich zapach, smak… Powiedzmy, że jej o czymś przypominają, jednakże nie bardzo pamięta o czym. Dlatego właśnie tak strasznie je lubi, lecz nie dzieli się tym z innymi. Bo raczej wstydem byłoby powiedzieć, że kocha się jakiś owoc, czyż nie?
Kolejną rzeczą, jaką lubi samica są stokrotki. To właśnie te białe i kruche kwiatki tak bardzo przypominają ją samą, że po prostu nie może się oprzeć ich urokowi. Może i nie są one najpiękniejszymi kwiatami, jakie widziała w swoim życiu, ale to akurat je tak bardzo uwielbia.
NIE LUBI: Jedyną rzeczą, jakiej wadera nad wyraz nienawidzi, są smoki. To właśnie one przyczyniły się do rozlewu krwi w jej domu i tylko one zasługują na to, by znajdować się w tej rubryce.
Jak można się też spodziewać, Kivuli nie lubi, a wręcz nie cierpi swojej smoczej strony, którą za wszelką cenę próbuję ukrywać przed innymi, jednak w końcu i tak każdy się o tym dowiaduje, gdy wadera zaczyna sama z siebie płonąć lub zionie ogniem (to drugie zdarza się dosyć często, więc jej tajemnica jest trudna w utrzymaniu na dłużej).
HISTORIA: Gorący dotyk drugiego ciała pobudzał niejednego, jednak w tym momencie, skosztowali oni zakazanego owocu i to właśnie on, miał w przyszłości zaważyć na ich życiu…
---<>---
- To wadera! – krzyczał wniebogłosy posłaniec Alph, obwieszczając poddanym, iż doczekali się oni pierwszego potomka. – To W A D E R A!
Ależ ta wiadomość była wielkim szokiem dla zamieszkujących watahę, lecz również wielkim szczęściem, gdyż po wielu staraniach, w końcu doczekali się oni nowego, młodego następcy. Czyż ta wiadomość nie była jedną z najwspanialszych w historii watahy? – to pytanie zadawał sobie każdy, mając przy tym ogromną satysfakcję, że dożyli do tej cudownej chwili, to znaczy narodzin młodej Kivuli Moto.
Każdy, który tutaj był choćby tymczasowo dobrze wiedział, że Eya – władczyni tej watahy – bardzo ciężko znosiła ciąże i tylko tą udało jej się utrzymać. Wzmacniało to dodatkowo radość wszystkich jej mieszkańców i mieli nadzieję, iż maleństwo wyrośnie kiedyś na tak piękną wilczycę, jak jej matka.
---<>---
- A…Ale dobrze wiesz, że nie mogę mu powiedzieć! – mówiła cieniutkim głosikiem wystraszona wadera, stojąc oko w oko z gigantycznym stworzeniem, które darło się wniebogłosy.
Tylko jeden krok dzielił ją od śmierci.
- Możesz, tylko nie chcesz mu tego wyjawić! – Kręcił głową zdenerwowany smok, nie wykonując przy tym żadnych gwałtownych ruchów. – Przecież to moje dziecko! Kivuli Moto należy do mn…
Wadera spojrzała na niego pełnym pogardy wzrokiem. Przecież gdyby świat się dowiedział, już dawno byłoby po nich i ich dziecku! Czy tak trudno było mu to wbić do jego łba?!
- Nie do ciebie tylko do N A S. – Przerwała mu Eya, mając już za chwilę się rozpłakać. Smok wiedząc jej reakcję wyciągnął do niej łapę, przyciągając ją jednym ruchem do siebie.
Jego ciepły dotyk i ten błysk w oku – to właśnie pociągało w nim waderę, mogła mieć w nim całkowite oparcie. Nie, to co w mężu – ten pusty basior nigdy nie był choćby pod jednym względem podobny do jej prawdziwego ukochanego. Jednak – Shir’o nie lubił dawać za wygraną.
- Przysięgam ci, kiedy nasza córka dorośnie – wyjawię jej wszystko – powiedziała cicho Eya mając nadzieję, że to chociaż trochę podziała na jej olbrzymiego kochanka.
---<>---
- A więc Shir’o ma dziecko z tym pomiotem Alph… - mamrotał do siebie jeden ze smoków. – Tak… bardzo dobrze. Dowiedzą się, jakiego mają przywódcę i w końcu to ja, będę mógł zasiąść na jego miejscu! – Smok zaczął śmiać się wniebogłosy, mamrocząc coś przy tym do siebie.
Przez jego niefortunną wiedzę, za niedługo mogło rozpętać się na tej ziemi prawdziwe piekło, którego nikt nie będzie mógł okiełznać.
---<>---
W zemście za zdradę ich przywódcy, smocza rasa postanowiła doszczętnie zniszczyć miejsce, w którym chował się wilczy pomiot, zabijając przy tym każdego wilka, który stanął im na drodze do unicestwienia.
Wszędzie widoczne były tylko jaskrawe płomienie, które tak perfidnie niszczyły watahę, którą o własnych siłach budowali przez dekady potomkowie pół-smoczycy. Wszystko doszczętnie płonęło na oczach Cienia, a ona nic nie mogła z tym zrobić.
Po prostu się bała. Bała się o te swoje cholerne życie, które i tak nie miało teraz większego znaczenia! Zamiast ratować resztę, ona myślała tylko i wyłącznie o sobie patrząc, jak jej dziedzictwo zostaje niszczone, tylko dlatego, że ona się urodziła… Właśnie, ta sytuacja wynikła przez jej więzy krwi, których nie dało się po prostu usunąć za pomocą przycisku „Delete” na klawiaturze. W każdym razie – przydałby się właśnie w tej chwili.
By móc usunąć osobę, przez którą rozpętało się to piekło.
---<>---
Popioły.
Tylko to słowo mogło określić miejsce, w jakim teraz znajdowała się wadera. Nic innego nie było tu zauważalne, tylko dym i sterta popiołów, które przysłaniały resztę świata.
Czad, który przysłaniał las otaczający to wszystko, powoli zatruwał płuca Moto niszcząc je tak, jak przed chwilą to miejsce. Ale co ona mogła na to poradzić? Mogła tylko przyglądać się, gdyż już dawno straciła jakąkolwiek okazję na uratowanie tego miejsca.
Powoli zaczynała się krztusić, jednak wciąż nie mogła oderwać oczu od tego placu, złożonego ze stert poparzonych ciał trupów oraz odłamków drewna, niegdyś tworzących jej dom.
Tak, właśnie… dom.
---<>---
- Bariera… - mówiła do siebie po cichu Moto, wkraczając w zupełnie nowy dla niej świat.
PARTNER: Powiedzmy, że miłość nie jest czymś przyjemnym dla Moto. Stara się ona unikać tego znanego jej kiedyś uczucia, które wiele razy ją zawiodło i prawie przyczyniło się do jej śmierci. Z tych właśnie powodów wadera jest aseksualna (Wikipedia - aseksualizm).
RODZINA: Rodzina? Matka spłonęła przez swoją głupotę, którą jest za długi język, a ojciec został zabity przez swoich pobratymców, za spoufalenie się w wilczą rasą. Czyż to nie jest cudowna familia?
RELACJE Z INNYMI:
POZYTYWNE:
NEUTRALNE:
NEGATYWNE:
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Zważając na to, że Kivuli po prostu uwielbia otoczenie drzew oraz innych roślin, postanowiła usadowić się na stałe w Świetlistym Lesie. Jako, że ona aż tak lubi przebywać na świeżym powietrzu nie miała najmniejszej ochoty znajdywać sobie ciasnej i zimnej jaskini, za to znalazła dla siebie wysokie i najbardziej rozgałęzione drzewo, jakie udało jej się znaleźć w pobliżu.
To właśnie tam przesiaduje całymi dniami i zwyczajnie odpoczywa, starając izolować się od reszty watahy. Jednak nie ma to jakiegoś większego znacznie, gdyż jeśli ktoś pojawi się w pobliżu „jej” terenu od razu go przepędza, co – dosyć często – prowadzi do sprzeczek, a nawet drobnych, nieszkodliwych walk.
Wadera polubiła to miejsce za blask, który oddaje ono późną porą. Właśnie przez to Moto zakochała się w Świetlistym Lesie i w najbliższym czasie nie ma największego zamiaru go opuszczać.
Ot, tak – wilk mieszkający na drzewie.
TALIZMAN: Jedynym talizmanem, jaki posiada przy sobie Ginger, jest niewielki woreczek zawieszony na lince, utrzymujący się pod futrem na szyi wadery. Może to i niewiele, jednakże to zawsze przypomina waderze o miejscu, w którym się urodziła, gdyż w woreczku znajdują się popioły, które zdołała ona znaleźć w swoim dawnym domu, po katastrofie, którą wywołały smoki.
Jak na razie, taki talizman wystarcza Kivuli i pod żadnym pozorem nie ma zamiaru się z nim rozstawać. Jest dla niej po prostu bardzo ważny.
INNE: Niestety w żadną inną rubrykę nie mogłam przypasować tej cechy, gdyż jest ona… wadą wrodzoną – jeśli można to tak nazwać. Cień potrafi z samej siebie w nagłej sytuacji zionąć ogniem tak, jak zdarza się to u smoków.
Może nie jest to jakaś super przydatna cecha, ale przydaje się w nagłych przypadkach *myśli o wszystkich barankach, które zostały przez to podpalone*.
OPOWIADANIA: Jak zostać aspołeczną hybrydą? | Niespodziewany wylew łez | Kompletny brak komunikacji | Daj mi znać, gdy pokochasz cz. 1 | cz. 2 | Zbliżający się krzyk | Daj mi znać, gdy pokochasz... cz. 3 | Lazurowy świt | Mów mi Ginger! | Nieoczekiwany obrót akcji | Niemalże ognista znajomość | Niecodzienne błagania | Granica Nerthveny | Niechętne rozmowy | Idealna Okazja | Przedśmiertna operacja | Szkarłatna Posoka | Nietuzinkowa Woń | Kolejna fala bólu | Do zobaczenia, Firth Athaill! | Problematyczne smoki | Zaostrzone łuski
ZALICZONE QUESTY: Nieprzytomny | TLDR (19.01.2018)
EKWIPUNEK:
- Vasilis, Miecz Światła i Mroku (atak +25/+30)
ZEBRANE GRZYBY (11): Maślak, prawdziwek, smardz, opieńka, borowik, kania, pieczarka, kurka, trufla, kozak, rydz
DOŚWIADCZENIE: 237
HP: 100/100
RINGI: 37
STATYSTYKI: Siła: 15 | Zwinność: 120 | Wytrzymałość: 40 | Moc: 75 | Punkty do rozdania: 237
KONTAKT: McPerelka@op.pl
Ew. Adopcja: tak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcamy do komentowania!